Grudzień 1970 roku to jedna z najciemniejszych kart w powojennej historii Polski. Wydarzenia znane jako wydarzenia grudniowe, rewolta grudniowa, wypadki grudniowe lub masakra na Wybrzeżu były dramatycznym starciem robotników z władzą komunistyczną. Między 14 a 22 grudnia 1970 roku na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga rozegrał się protest społeczny, który zakończył się krwawą pacyfikacją.
Iskra, która zapaliła bunt
Bezpośrednim powodem wybuchu protestów była ogłoszona 12 grudnia decyzja rządu o gwałtownej podwyżce cen żywności. Mięso, ryby, mąka i podstawowe artykuły codziennego użytku zdrożały z dnia na dzień nawet o kilkadziesiąt procent. Dla tysięcy robotników oznaczało to dramatyczny spadek poziomu życia. Decyzja władz zapadła bez konsultacji społecznych, a jej ogłoszenie w przedświąteczny weekend tylko spotęgowało frustrację. Gniew, który narastał latami, znalazł ujście.
Strajki i demonstracje
14 grudnia stanęła Stocznia Gdańska. Robotnicy domagali się cofnięcia podwyżek i rozmów z rządem. Protest szybko wyszedł poza teren zakładów pracy i przeniósł się na ulice. W kolejnych dniach demonstracje ogarnęły całe Wybrzeże. W Gdańsku i Szczecinie dochodziło do starć z milicją, płonęły budynki partyjne, wznoszono barykady. Władze odpowiedziały siłą – do miast skierowano wojsko, czołgi i transportery opancerzone.
Czarny Czwartek w Gdyni
Kulminacją wydarzeń był 17 grudnia 1970 roku w Gdyni, nazwany później Czarnym Czwartkiem. Wojsko otworzyło ogień do robotników idących rano do pracy w Stoczni im. Komuny Paryskiej. Strzały padły do bezbronnych ludzi. Na ulicach miasta ginęli młodzi mężczyźni, często jedyni żywiciele rodzin. Jednym z symboli tamtego dnia stał się Zbyszek Godlewski, którego ciało niesiono na drzwiach przez centrum Gdyni – obraz, który na zawsze zapisał się w zbiorowej pamięci Polaków.
Bilans tragedii
Według oficjalnych danych w czasie wydarzeń grudniowych: - zginęło co najmniej 45 osób, - rannych zostało ponad 1000, - kilka tysięcy osób zatrzymano i poddano represjom. Wielu historyków podkreśla, że rzeczywista liczba ofiar mogła być wyższa. Przez lata informacje na temat skali tragedii były ukrywane lub zniekształcane przez państwową propagandę.
Władza kontra społeczeństwo
Władze PRL przedstawiały protesty jako działania „chuliganów” i „wrogów socjalizmu”. Tymczasem na ulicach ginęli robotnicy – ludzie, w imieniu których system komunistyczny rzekomo sprawował władzę. Paradoksalnie to właśnie Grudzień 1970 doprowadził do zmian na szczytach władzy. Władysław Gomułka został odsunięty, a nowym I sekretarzem PZPR został Edward Gierek, który rozpoczął swoje rządy od słynnych słów: „Pomożecie?”.
Dziedzictwo Grudnia ’70
Choć protesty zostały brutalnie stłumione, Grudzień 1970 nie poszedł na marne. Stał się ważnym doświadczeniem dla kolejnych pokoleń robotników i opozycjonistów. Bez tych wydarzeń trudno wyobrazić sobie Czerwiec 1976 czy narodziny „Solidarności” w 1980 roku. Dziś ofiary masakry na Wybrzeżu upamiętniają pomniki, tablice i coroczne uroczystości. Najbardziej znanym symbolem pamięci jest Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku. Grudzień 1970 pozostaje przestrogą – przypomnieniem, do czego prowadzi władza oderwana od społeczeństwa i jak wysoką cenę potrafią zapłacić zwykli ludzie za walkę o godność i sprawiedliwość.
